Runiczna blaszka z Ulvsunda (U AST1;150) – amulet przeciw „powtórnie chodzącym” czy raczej ochrona przed nieumiejętnym ryciem run?

Bohaterka dzisiejszego wpisu, niewielka blaszka znaleziona w Ulvsunda, jest raczej dość mało znanym zabytkiem runicznym. A szkoda. Sama pierwszy raz natknęłam się na nią czytając pracę doktorską Sofii Pereswetoff-Morath i właśnie w oparciu o tekst szwedzkiej badaczki chciałam Wam opisać ciekawy, choć niestety nie odczytany w pełni amulet.

W 1939 roku w Ulvsunda (dzielnica admistracyjna Bromma, która wchodzi w skład Sztokhomu), prowadzono badania archeologiczne pod kierownictwem Harrego Thålina. W datowanym na wczesny IX wiek kurhanie o średnicy 12 i wysokości 1,75 metrów, który zdawał się nie należeć do osady czy cmentarzyska, odkryto ciałopalny grób. Analiza pozostałości wykazała, że pogrzebano tu dorosłą osobę w wieku 25 – 40 lat,  w grobowcu znajdowały się jednak nie tylko spalone kości, ale też paciorki i pierścionki, końcówka pasa, klucz z brązu, szczątki naczyń, fragmenty pionków do gry i gwoździ. Okazało się też, że zmarłą osobę spalono z koniem i przynajmniej dwoma psami. Przy pomocy badania osteologicznego nie udało się wprawdzie określić płci, ale znajdujące się w grobie ponad 50 paciorków i klucz wskazywałyby na kobietę. Z drugiej strony końcówka pasa i pionki do gry są charakterystyczne raczej dla męskich pochówków, przy czym w takim przypadku brakuje broni, którą zwykle znajduje się wtedy w grobie. Żeby było jeszcze ciekawiej to w kurhanie znaleziono też niewielką blaszkę, która okazała się być amuletem o dość intrygującej i nie do końca jasnej treści.

 

catview.historiska.se
Zdjęcia: Christer Åhlin, 2011-10-20, SHMM (CC BY 4.0). Źródło: Historiska Museet

Znaleziona w Ulvsunda blaszka wykonana została jak na typowy, średniowieczny amulet ze Skandynawii przystało: z brązu, ale jest też najmniejszą z dotychczas znalezionych, datowanych na okres wikiński – wymiary przedmiotu to jedynie 16,5 mm na 9,5 mm. W momencie znalezienia blaszka była już nieco uszkodzona, w którymś momencie pękła też na trzy części. Sklejono ją mało profesjonalnie a do tego, jak widzicie sami na zdjęciu, odłamane są też fragmenty – prawdopodobnie nie większe niż kilka milimetrów – jednej strony, gdzie brakuje dwóch rogów; pozostałe dwa są zaokrąglone. Ucierpiała przez to, niestety, sama inskrypcja, której nie można dziś w pełni odczytać:

Przechwytywanie
Źródło: Pereswetoff-Morath, Sofia, Vikingatida runbleck. Läsningar och tolkningar. (Viking-Age runic plates. Readings and interpretations.), Uppsala universitet, 2017, s.162

Runy wyryto tylko z jednej strony blaszki, a znaki o wysokość 2 -3 mm układają się w dwie linie. Analizy i interpretacji inskrypcji podjął się w 1943 roku Arthur Nordén:

Przechwytywanie

vesat-tu órvakr úti, misfylgir! fangi skaði vá!

co w tłumaczeniu szwedzkiego badacza oznacza:

Nie bądź zbyt żywotny poza grobem, powtórnie chodzący! Czyniącego szkodę niech spotka nieszczęście!

Nordén zapronował też taką interpretację:

Nie wypuszczaj się poza kurhan! A jeśli to uczynisz: niech zaklęcie położy cię martwym!

Według Nordéna inskrypcja była skierowana przeciw powtórnie chodzącym – ale nie pojawia się tu dobrze nam znany draugr, tylko zrekonstruowane przez badacza słowo *misfylgir. Pereswetoff-Morath zwraca jednak uwagę, że z jednej strony nie jest pewne, czy ostatnie znaki to rzeczywiście runy iR, z drugiej problemem jest znaczenie zrekonstruowanego *misfylgir, które miałoby pochodzić od staroislandzkiego *misfylgja. Czasownik fylgja oznacza, między innymi, podążać, wspierać za czy brać czyjąś stronę, za to przedrostek mis- (fałszywy, nieprawdziwy) określa zawsze sposób albo cechę tego, co następuje po nim. Dlatego też badaczka proponuje odczytanie tego ciągu znaków nie jako misfulk, ale misbutk. Możliwą interpretacją mogłoby tu być słowo *misbōtf o znaczeniu zły lek, fałszywa pomoc. Bōtf znamy nie tylko ze staroszwedzkiego, ale pojawia się też w inskrypcjach runicznych, gorzej ze złożeniem *misbōtf. Pereswetoff-Morath sugeruje jednak, że takie słowo idealnie pasowałoby do pewnego wydarzenia związanego z nieumiejętnie wyrytymi runami, znanego nam z Sagi o Egilu. Fragment Egils saga Skalla-Grímssonar w przekładzie Apolonii Załuskiej – Strömberg:

Gdy nowo przybyli siedzieli za stołem i jedli, Egil zauważył, że jakaś dziewczyna leży na poprzecznej ławie. Zapytał Thorfinna, kim jest ta dziewczyna, bo wydaje się ciężko chora. Thorfinn odpowiedział, że na imię jej Helga i że to jego córka.

– Od dawna już ona złożona chorobą. Ginie nam w oczach. Nie śpi po nocach i jest jak obłąkana.

– Czy dawaliście jej jaki lek na ową niemoc? — pytał  Thorfinn odparł:

– Runy rysowaliśmy, młodzieniec, syn sąsiada, rzeźbił je. Ale od tej chwili bardzo jej się pogorszyło, Czy ty, Egilu, znasz jaką radę na takie nieszczęście?

Egil na to:

-Być może, że się jej nie pogorszy, gdy ja się nią zajmę.

Gdy Egil skończył śniadanie, podszedł do dziewczęcia i zaczął do niej przemawiać. Kazał, by ją podnieśli z posłania i by dali świeżą pościel i bieliznę. To uczyniono. Potem badał dokładnie łoże, na którym leżała, i znalazł w nim oskrzel rybią, zapisaną runami. Egil przeczytał je, następnie zeskrobał nożem i wrzucił w ogień. Spalił także oskrzel i kazał wszystko, co miała na sobie, wyrzucić na cztery wiatry. Potem zaczął skandować  pieśń:

Run niechaj mąż nie ryje,

Nie rozróżniając znaczenia:

Mroczny znak, mylnie stawiony.

Myśl na manowce wiedzie.

Dziesięć tajnych run w rybim

Oskrzelu wyrytych.

Stąd kwiat lipy wiotki

Wiądł w życia zaraniu

Egil wyrył nowe runy i położył je u wezgłowia łoża, na którym dziewczyna leżała. Zdawało się jej, jakoby zbudziła się ze snu, powiedziała, że czuje się zdrowa, choć jeszcze jej brakuje sił […].

 

Mamy tu do czynienia z inskrypcją może i wyrytą w dobrej intencji, ale wykonaną nieumiejętnie i bez niezbędnej wiedzy tak, że tylko szkodzi osobie, do której jest skierowana. To właśnie mógłby być  *misbōtf – niewłaściwa kuracja, złe lekarstwo.

Początku inskrypcji, jak już wspomniałam, nie da się już wprawdzie zanalizować, ale jeśli chodzi o pozostały, odczytany przez Pereswetoff-Morath fragment, to badaczka proponuje takie tłumaczenie:

Otrzymuję niewłaściwe lekarstwo. Niech nieszczęście nie skrzywdzi niczego!

Wersja Pereswetoff-Morath zakłada więc, że właściciel blaszki spodziewał się niewłaściwego leczenia, dlatego przygotował amulet z zaklęciem, które miało zapobiec historii podobnej do tej, którą przeżyła Helga z cytowanej wyżej Sagi o Egilu. Niestety, znaleziona w Ulvsunda blaszka jest obecnie na tyle uszodzona, że badaczka nie ma możliwości ocenienia tłumaczenia Nordéna, według którego początek inskrypcji dotyczy aktywności poza grobem; z tego samego powodu nie można też z całą pewnością stwierdzić, z jakiego rodzaju zaklęciem mamy tu doczynienia, ale Pereswetoff-Morath podejrzewa przywołujące. Szkoda, bo mamy tu do czynienia z ciekawym amuletem, który może byłby jeszcze bardziej interesujący, a pewno bardziej znany, gdyby udało się poznać całość wyrytego na nim zaklęcia.

 

źródła:

Saga o Egilu, tłum. Apolonia Załuska – Strömberg, Wydawnictwo Poznańskie (1974)

Pereswetoff-Morath, Sofia, Vikingatida runbleck. Läsningar och tolkningar. (Viking-Age runic plates. Readings and interpretations.), Uppsala universitet, 2017

Historiska.se

Runic Dictionary

A concise Dictionary of Old Icelandic, Geir T. Zoëga

 

Jedna myśl w temacie “Runiczna blaszka z Ulvsunda (U AST1;150) – amulet przeciw „powtórnie chodzącym” czy raczej ochrona przed nieumiejętnym ryciem run?

Add yours

Dodaj komentarz

Stwórz darmową stronę albo bloga na WordPress.com.

Up ↑