Bohaterka dzisiejszego wpisu, niewielka blaszka znaleziona w Ulvsunda, jest raczej dość mało znanym zabytkiem runicznym. A szkoda. Sama pierwszy raz natknęłam się na nią czytając pracę doktorską Sofii Pereswetoff-Morath i właśnie w oparciu o tekst szwedzkiej badaczki chciałam Wam opisać ciekawy, choć niestety nie odczytany w pełni amulet.
W 1939 roku w Ulvsunda (dzielnica admistracyjna Bromma, która wchodzi w skład Sztokhomu), prowadzono badania archeologiczne pod kierownictwem Harrego Thålina. W datowanym na wczesny IX wiek kurhanie o średnicy 12 i wysokości 1,75 metrów, który zdawał się nie należeć do osady czy cmentarzyska, odkryto ciałopalny grób. Analiza pozostałości wykazała, że pogrzebano tu dorosłą osobę w wieku 25 – 40 lat, w grobowcu znajdowały się jednak nie tylko spalone kości, ale też paciorki i pierścionki, końcówka pasa, klucz z brązu, szczątki naczyń, fragmenty pionków do gry i gwoździ. Okazało się też, że zmarłą osobę spalono z koniem i przynajmniej dwoma psami. Przy pomocy badania osteologicznego nie udało się wprawdzie określić płci, ale znajdujące się w grobie ponad 50 paciorków i klucz wskazywałyby na kobietę. Z drugiej strony końcówka pasa i pionki do gry są charakterystyczne raczej dla męskich pochówków, przy czym w takim przypadku brakuje broni, którą zwykle znajduje się wtedy w grobie. Żeby było jeszcze ciekawiej to w kurhanie znaleziono też niewielką blaszkę, która okazała się być amuletem o dość intrygującej i nie do końca jasnej treści.
Znaleziona w Ulvsunda blaszka wykonana została jak na typowy, średniowieczny amulet ze Skandynawii przystało: z brązu, ale jest też najmniejszą z dotychczas znalezionych, datowanych na okres wikiński – wymiary przedmiotu to jedynie 16,5 mm na 9,5 mm. W momencie znalezienia blaszka była już nieco uszkodzona, w którymś momencie pękła też na trzy części. Sklejono ją mało profesjonalnie a do tego, jak widzicie sami na zdjęciu, odłamane są też fragmenty – prawdopodobnie nie większe niż kilka milimetrów – jednej strony, gdzie brakuje dwóch rogów; pozostałe dwa są zaokrąglone. Ucierpiała przez to, niestety, sama inskrypcja, której nie można dziś w pełni odczytać:
Runy wyryto tylko z jednej strony blaszki, a znaki o wysokość 2 -3 mm układają się w dwie linie. Analizy i interpretacji inskrypcji podjął się w 1943 roku Arthur Nordén:
vesat-tu órvakr úti, misfylgir! fangi skaði vá!
co w tłumaczeniu szwedzkiego badacza oznacza:
Nie bądź zbyt żywotny poza grobem, powtórnie chodzący! Czyniącego szkodę niech spotka nieszczęście!
Nordén zapronował też taką interpretację:
Nie wypuszczaj się poza kurhan! A jeśli to uczynisz: niech zaklęcie położy cię martwym!
Według Nordéna inskrypcja była skierowana przeciw powtórnie chodzącym – ale nie pojawia się tu dobrze nam znany draugr, tylko zrekonstruowane przez badacza słowo *misfylgir. Pereswetoff-Morath zwraca jednak uwagę, że z jednej strony nie jest pewne, czy ostatnie znaki to rzeczywiście runy iR, z drugiej problemem jest znaczenie zrekonstruowanego *misfylgir, które miałoby pochodzić od staroislandzkiego *misfylgja. Czasownik fylgja oznacza, między innymi, podążać, wspierać za czy brać czyjąś stronę, za to przedrostek mis- (fałszywy, nieprawdziwy) określa zawsze sposób albo cechę tego, co następuje po nim. Dlatego też badaczka proponuje odczytanie tego ciągu znaków nie jako misfulk, ale misbutk. Możliwą interpretacją mogłoby tu być słowo *misbōtf o znaczeniu zły lek, fałszywa pomoc. Bōtf znamy nie tylko ze staroszwedzkiego, ale pojawia się też w inskrypcjach runicznych, gorzej ze złożeniem *misbōtf. Pereswetoff-Morath sugeruje jednak, że takie słowo idealnie pasowałoby do pewnego wydarzenia związanego z nieumiejętnie wyrytymi runami, znanego nam z Sagi o Egilu. Fragment Egils saga Skalla-Grímssonar w przekładzie Apolonii Załuskiej – Strömberg:
Gdy nowo przybyli siedzieli za stołem i jedli, Egil zauważył, że jakaś dziewczyna leży na poprzecznej ławie. Zapytał Thorfinna, kim jest ta dziewczyna, bo wydaje się ciężko chora. Thorfinn odpowiedział, że na imię jej Helga i że to jego córka.
– Od dawna już ona złożona chorobą. Ginie nam w oczach. Nie śpi po nocach i jest jak obłąkana.
– Czy dawaliście jej jaki lek na ową niemoc? — pytał Thorfinn odparł:
– Runy rysowaliśmy, młodzieniec, syn sąsiada, rzeźbił je. Ale od tej chwili bardzo jej się pogorszyło, Czy ty, Egilu, znasz jaką radę na takie nieszczęście?
Egil na to:
-Być może, że się jej nie pogorszy, gdy ja się nią zajmę.
Gdy Egil skończył śniadanie, podszedł do dziewczęcia i zaczął do niej przemawiać. Kazał, by ją podnieśli z posłania i by dali świeżą pościel i bieliznę. To uczyniono. Potem badał dokładnie łoże, na którym leżała, i znalazł w nim oskrzel rybią, zapisaną runami. Egil przeczytał je, następnie zeskrobał nożem i wrzucił w ogień. Spalił także oskrzel i kazał wszystko, co miała na sobie, wyrzucić na cztery wiatry. Potem zaczął skandować pieśń:
Run niechaj mąż nie ryje,
Nie rozróżniając znaczenia:
Mroczny znak, mylnie stawiony.
Myśl na manowce wiedzie.
Dziesięć tajnych run w rybim
Oskrzelu wyrytych.
Stąd kwiat lipy wiotki
Wiądł w życia zaraniu
Egil wyrył nowe runy i położył je u wezgłowia łoża, na którym dziewczyna leżała. Zdawało się jej, jakoby zbudziła się ze snu, powiedziała, że czuje się zdrowa, choć jeszcze jej brakuje sił […].
Mamy tu do czynienia z inskrypcją może i wyrytą w dobrej intencji, ale wykonaną nieumiejętnie i bez niezbędnej wiedzy tak, że tylko szkodzi osobie, do której jest skierowana. To właśnie mógłby być *misbōtf – niewłaściwa kuracja, złe lekarstwo.
Początku inskrypcji, jak już wspomniałam, nie da się już wprawdzie zanalizować, ale jeśli chodzi o pozostały, odczytany przez Pereswetoff-Morath fragment, to badaczka proponuje takie tłumaczenie:
Otrzymuję niewłaściwe lekarstwo. Niech nieszczęście nie skrzywdzi niczego!
Wersja Pereswetoff-Morath zakłada więc, że właściciel blaszki spodziewał się niewłaściwego leczenia, dlatego przygotował amulet z zaklęciem, które miało zapobiec historii podobnej do tej, którą przeżyła Helga z cytowanej wyżej Sagi o Egilu. Niestety, znaleziona w Ulvsunda blaszka jest obecnie na tyle uszodzona, że badaczka nie ma możliwości ocenienia tłumaczenia Nordéna, według którego początek inskrypcji dotyczy aktywności poza grobem; z tego samego powodu nie można też z całą pewnością stwierdzić, z jakiego rodzaju zaklęciem mamy tu doczynienia, ale Pereswetoff-Morath podejrzewa przywołujące. Szkoda, bo mamy tu do czynienia z ciekawym amuletem, który może byłby jeszcze bardziej interesujący, a pewno bardziej znany, gdyby udało się poznać całość wyrytego na nim zaklęcia.
źródła:
Saga o Egilu, tłum. Apolonia Załuska – Strömberg, Wydawnictwo Poznańskie (1974)
Pereswetoff-Morath, Sofia, Vikingatida runbleck. Läsningar och tolkningar. (Viking-Age runic plates. Readings and interpretations.), Uppsala universitet, 2017
A concise Dictionary of Old Icelandic, Geir T. Zoëga
niezwykle ciekawe znalezisko. Czasami drobna tajemnica, niemożność dosłownej interpretacji, czyni rzecz jeszcze ciekawszą poprzez możliwość snucia kilku interpretacji czy scenariuszy. Czytałem to jak powieść z dreszczykiem. Dziękuję!
PolubieniePolubione przez 1 osoba